ojj pną się mury pną
Teraz jak Opałek pnie się w górę to inwestor jeździ na budowę codziennie. Inwestorce wysyła zdjęcia, a ta jak zwykle wybrzydza :-): "jak to nie ma jeszcze schodów? to co oni robią na budowie", nie ma to jak być bliźniakiem z zodiaku i wszystko muszę mieć na już :-)
Wczoraj budowlańcy zakomunikowali że w tym tygodniu na pewno będą lali płytę i "wiecha" będzie. Powiedzieliśmy że nie wiem jak to zrobią ale zalane ma być w czwartek bo w piątek mamy zakończenie roku córki i kompletnie na nich nie będziemy mieć czasu, a ponieważ jest to już trzecia wiecha i żadnej nie postawiliśmy my, więc obiecaliśmy Panom że tym razem będzie grubo, zorganizujemy grilla pełną parą, a co? :-)
edit: jednak się nie wyrobią w czwartek, będą lać beton w sobotę, chcieli w piątek ale my kategorycznie odmówiliśmy. Na początku byłam wkurzona bo się już nastawiłam, ale z drugiej strony jak ma być byle jak, to może lepiej dać im trochę czasu, fachowiec nasz powiedział że musi to dokłądnie posprawdzać zanim wyleją żeby wszystko było ok.
Teraz fotorelacja z przedwczoraj
a tu z wczoraj